czwartek, 21 lipca 2011

Debiut na zawodach agility.

Tak.
Lava miała już swój debiut. Nasze pierwsze zawody agility odbyły sie w Bydgoszczy na majówce. Zawody te odsłoniły wiele problemów, i rzeczy, nad którymi trzeba solidnie popracować, jak i zakończyły sie mniejszymi i większymi sukcesami.
Generalnie w sferze pies domowy nie było absolutnie żadnych problemów. To była jej pierwsz apoważniejsza, dlaeka podróż pociągiem z przesiadkami, i czasami w tłoku, gdzie nie było wogóle miejsca. I sucza zachowywała sie super. Wciskała sie w jakie kąty i praktycznie sie nie odzywała. Nocleg w nowym miejscu, z innym psem też bez żadnych zastrzeżen. Ot burek, który zdaje sie juz troche sie najeździł w tym całym borderzym życiu.
W poniedziałek rano pojechałysmy na zawody. Początkowo Lavka zachowywała sie bardzo fajnie, olewała cała sprawe, nie darła sie w klateczce.
Po zapoznaniu z torem dopadł mnie lekki stresik, bo torek ambitny był. Nie spodziewałam sie, że damy rade to pobiec. Wyciagnęłam sucze z klatki i idziemy sie rozgrzac, przygotowac, ect.
Zachowywała sie troche dziwniej, bo szarpała sie jakby chciała, a nie mogla. Pierwszy przebieg, pierwszy dis ( wbiegla nie do tego tunelu), pierwsza gleba :D. Ogólnie to tempo biegu wspaniale wolne, bez powera. Biegła, żeby przebiec.
Kolejne biegi tak samo. Była totalnie wyłączona na rozgrzewce. Nawet nie właczyła sie, jak zaczęłam bawic sie z innym psem, co strasznie mnie zdziwiło, bo ona jest strasznie zazdrosna.
Kolejny jumping też zdisem, nie pamietam na czym. Właczała sie na przebiegu, ale też bez zadynch rewelacji.Kolejny jumping też zdisem, nie pamietam na czym. W agility to juz byłam kompletnie zaskoczona, bo Lava bała sie kładki. Nie chciała na nia wejsc, i zeskakiwała. I dis na kładce, reszta w miare w porządku.
Wydaje mi sie, ze była zestresowana jak i udzielił sie jej mój stres. Liczyłam na to, ze kolejnego dnia będzie lepiej.
No i było. Nadal była taka nieswoja, ale juz w znacznie mniejszym stopniu. Biegała też lepiej i to co mnie ucieszyło, to to, ze strach przed kładką minął. No i olałą goscia, który nam sobie wszedł na tor podczas przebiegu. Z prędkoci na torze nie byłąm zadowolona, bo wiem, ze moze biegac szybciej. Ale z racji stresu i jak się później domyslałam zakończonej cieczki nie spodziewałam się czego lepszego.
Finalnie miałysmy pierwsze miejsce w łacznej i 5 w jumpingu dodatkowym. Wszystkie na czysto.
Byłam z niej naprawde dumna.
Po zawodach wysunęła sie mase przemysleń i postanowien. Dla mnie najważniejszym celem było wyeliminowanie stresu na zawodach i praca na pełnej parze. i unikanie wyłaczenia.
Dla mnie jej zachowanie było naprawde dziwne, bo NIGDY sie tak nie zachowywała. Na wystawach miałam nakreconego psa, na treningach miałam nakręconego psa, na zawodach, gdzie Lava biegła jako przed pies tez miałam nakreconego psa. I taka sytuacja nigdy wczesniej sie nie zdarzało. Doszłam do wniosku, ze albo to było zachowanie po cieczce albo spowodowane nowym miejcem, gdzie spędziła noc, albo jakis inny powód, ktorego nie rozgryzłam.
Filmiki z wtorku:
http://www.youtube.com/watch?v=GfMKdz2pJVo&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=4upuqhVQ3fU
http://www.youtube.com/watch?v=QSWlj0HtHIs&feature=related
Pozdrawiamy ;)
Klaudia i Lava

1 komentarz:

  1. Masz bardzo ładną sunię,ciekawy blog.
    http://zapytaj.onet.pl/Category/007,016/2,14842475,Czy_ktos_potrafi_zrobic_naglowek_do_bloga.html
    Pomogłabyś mi?Trafiłam na twój bloog przypadkowo,i bardzo spodobał mi się wygląd nagłówka(chodzi o szerokość).Pomożesz?

    OdpowiedzUsuń